Polska ersatzem* stoi.
Jest to wieloletnia uświęcona tradycja sięgająca czasów
zeszłego, szczęśliwie minionego systemu gdzie skajka udawała
skórę a wyroby czekoladopodobne można było kupić bez kartek.
Także dziś sklepowe półki uginają się od brył zagęszczonych
tłuszczów roślinnych nieumiejętnie udających sery i deserów
malinowych całkowicie wolnych od malin. Jeśli zaś uda się nam
nabyć szynkę, która obok soi i innych dziwów zawiera także
dodatek mięsa jest to zdarzenie doniosłe, z wszech miar godne
odnotowania.
Zalew powszechnej
bylejakości nie pozostaje bez wpływu na inne dziedziny życia.
Wystarczy choćby w ramach naukowego eksperymentu wezwać dowolnego
„fachowca”. Mamy jakieś 50% szans, że trafimy na partacza, po
którym sami będziemy poprawiać robotę. I w sumie nic dziwnego,
skoro większość fachowców wyjechała już dawno na wyspy i ani
myśli wracać.
Jest jednak jedna
dziedzina życia, w której bylejakość osiągnęła poziom tak
doniosły, że ociera się o sztukę. Jest nią polityka.
Marność polskiej
polityki ma na tyle dużo aspektów, że aż trudno je wszystkie
zliczyć. Najbardziej widowiskowa jest marność personalna. Jako, że
politykowanie zwykliśmy uważać za zajęcie dość obrzydliwe
ciągną ku niemu w dużej części dość szemrane persony.
Niedouczeni, niezaradni życiowo smutni ludzie, którzy nie
poradziliby sobie w biznesie a na karierę naukową nie mają szans z
racji dysfunkcji intelektu. To oni stanowią fundament większości
partii, tworząc tak zwany „drugi garnitur”. Czasami możemy
obserwować ich w telewizorach, kiedy to z miną nieskażoną
intelektem powtarzają monotonnym tonem wyuczone frazesy. A jest to
zaiste widok jednocześnie komiczny, groteskowy i przerażający.
Obok marności
personalnej polskich partii występuje ich marność programowa.
Jeszcze w wyborach parlamentarnych 2001 roku główni gracze sceny
politycznej silili się na choćby skrótową prezentację swoich
politycznych koncepcji. Okazało się to błędem, gdyż każda
rozmowa o istotnych dla państwa sprawach jest zagrożeniem dla
rządzącego naszą nieszczęsną ojczyzna od 1989 roku kółka
wzajemnej adoracji. Stąd obecnie nie mamy już programów
politycznych, czy choćby wyborczych a jedynie hasła i slogany.
Nie tu leży jednak
praprzyczyna zła. A jest nią całkowita bezideowość. Polscy
politycy nie zakładają partii, bo mają coś ważnego do zrobienia
i/lub coś ciekawego do zaoferowania. Najczęściej zakładają je bo
chcą dostać się do władzy lub przy niej pozostać**. W tym celu
wybierają sobie grupę docelową wyborców i mówią im to co tamci
chcą usłyszeć. Doskonałą ilustracją tego jest działalność
Janusza Palikota, który w ciągu ostatnich lat zmienił poglądy
polityczne o 360 stopni***. Badania marketingowe wykazały, że jest
zapotrzebowanie na partię lewicowo liberalną i pstryk – ten sam
Palikot który jeszcze niedawno był chadekiem nagle walczy o
legalizację trawki i zaprasza na listy faceta przebranego za babę oraz
homoseksualistę którego prywatnie nazywa „pedałem”. Ale nie
daj się zwieść drogi Czytelniku, to tylko kolejna maska. Stawiam
dolary przeciwko orzechom, że gdyby spece od badania opinii
publicznej wykazali, że mamy w Polsce zapotrzebowanie na teokrację
ten sam polityk nosiłby dziś grzecznie komżę i bronił Kościół
przed atakami zdziczałego lewactwa. Ot, taki pragmatyk.
To oczywiście przykład
skrajny. Jednak kierowanie się badaniami opinii publicznej przy
podejmowaniu nawet istotnych dla funkcjonowania państwa decyzji jest
powszechne. Rożnica polega jedynie na tym, że jedni tak jak np.
Tusk robię to bardziej umiejętnie, a inni np. Kaczyński mniej****.
Doprowadza to do sytuacji, gdy główni gracze sceny politycznej nie
różnią się de facto niczym istotnym. W procesie wyborczym
decydujący głos mają zatem emocje (z założenia irracjonalne)
oraz właśnie pewna technika sprzedaży „opakowania”.
Oczywiście w znacznej
mierze sami sobie jesteśmy winni. W końcu to my przyzwalamy na to,
że rządzą nami podróbki polityków. I nie chodzi wcale tylko o
to, że nie chce się mam głosować. Jeśli ktoś nie chce niech nie
głosuje, to lepiej dla wszystkich. I tak najprawdopodobniej nie
podjąłby racjonalnej decyzji. Problemem jest bierność tych
nielicznych, którzy mają elementarne aspiracje. Jeśli samo
społeczeństwo staje się byle jakie naturalną konsekwencją jest
bylejakość jego elit. Cały otaczający nas świat zaczyna
przybierać kuriozalną formę podróbki samego siebie.
I jak to w życiu bywa
jeśli sami nie wyeliminujemy tej narastającej patologi z pewnością
nikt nie zrobi tego za nas.
* Ersatz to namiastka
jakiejś rzeczy lub podróbka, coś zastępczego, gorszej jakości.
** niepotrzebne skreślić.
*** zatem wrócił do
punktu wyjścia, choć w jego przypadku nic nie jest oczywiste.
**** jedynym wyjątkiem
spośród obecnych partii parlamentarnych jest PSL. Ale to zupełnie
inna historia.
|
O pozytywnych rzeczach mówi się niewiele albo nic. W przeciwieństwie do taniej sensacji nie interesują one mediów. Idę o zakład, że nie słyszał Pan np. nic o stowarzyszeniu Działajmy Razem (jestem jego członkiem), które prowadzi w Wielkopolsce dwa Kluby Integracji Społecznej udzielające pomocy osobom w trudnej sytuacji życiowej. O takiej inicjatywie i dziesiątkach innych nie mówi się nic. A szkoda, bo jest to przykład, że są ludzie, którym chce się robić coś sensownego.
Wyszło szydło z worka. Pan, który patrzy z góry na świnie. Nie wyszło kiedyś z Giertychem to może wyjdzie z kim innym byle wygrać wyścig do koryta. Nie od dziś bowiem wiadomo, że słowa złodziej, krętacz, oszust i polityk to synonimy. Dla mnie jesteś pan nikim. Lewusem, który patrzy tylko gdzie się uczepić, nic nie robić, a dobrze zarobić.
A kto to wogóle jest?Obraża ludzi od gołodupców,świń.Po gębie widać że zły człowiek
Jaki sukces odniósł palikot?żaden,tylko się ośmieszył
Rozpoznajesz złych ludzi po gębie?- hmm rzadka umiejętność. Masz też inne super-moce? Może laserowy wzrok albo coś w tym rodzaju? Przestań pisać głupoty to cię nie będą minusować
Pewnie ty minusujesz,plusujesz marszałkowi.Facet obraża i brednie pisze.Po tym go oceniam.Dopełnienia całości daje butna gęba.
W biznesie czy w polityce? W polityce taki że wlazł do parlamentu, a w biznesie że zarobił tyle że stać go było na zrobienie sobie partii.
A pejsaci kredyt ci dadzą?
Kaczyński dał przykład także kim jest mówiąc o kwaśniewskim i sikorskim MOI RODACY.Pojechał na Ukrainę mącić i agitować za przyłączeniem jej do unii by i tam żydostwo mogło kraść.Czas skończyć z tym!! Czas by nasi bracia Rosjanie i Ukraińcy na pohybel żydostwu które od lat nas wzajemnie skłóca!!! O to tylko im chodzi .Żydostwo boi się by Słowianie Polacy i Ukraińcy nie połączyli się bo wtedy ...wiemy ci się z nimi stanie heh.Kaczyński wreszcie się ujawnił i pokazał kim jest